sobota, 1 czerwca 2013

#3

(...)-To masz wielkie szczęścia, bo ja pamiętam doskonale....
Odwracam zaskoczona głowę w stronę Harry'ego. Nigdy nic nie pamiętał, zawsze to ja musiałam przypominać mu o pewnych datach. Uśmiecha się jednoznacznie, potęgując moje zaciekawienie.
-A teraz, przypomnij sobie pewien wrześniowy poranek....




~2 lata wstecz~ 

Holmes Chapel, UK

04.08.2011 rok ; godzina 8:14




*-Synu, czy to w ogóle mnie słuchasz?- nagle do Harry'ego dotarł oziębły głos, który wybudził go z transu. Chłopak automatycznie przybrał prostą postawę, kierując wzrok na swoją matkę. Kobieta, ubrana w dopasowany, czarny żakiet z powagą  konsumowała swoje śniadanie popijając wszystko kawą. Tiffany Styles była bardzo rozważną kobietą. Każdy jej ruch był pełen gracji, a zarazem bardzo przemyślany.Nie pozwalała sobie na różnego typu pogaduszki i ploteczki. Nigdy nie traciła czasu na zbędne ceregiele. Zawsze skupiała się na jednej rzeczy. Nienawidziła, gdy ktoś ją ignorował bądź nie słuchał. 

I tak było w przypadku jej syna. 

-Oh, przepraszam. Mówiłaś coś do mnie, matko?-zapytał Harry pełnym skruchy głosem, lecz zarazem oficjalnie. Doskonale wiedział, iż matka zaraz zacznie się dopytywać, cóż skłoniła go do ignorowania jej przemówienie. Dlatego starał się odezwać jak najmilszym tonem głosu, aby udobruchać matkę. Lecz wciąż nie mógł skupić się na jej słowach, ponieważ pewna sprawa nie dawała mu wolności umysłu. A dokładnie osoba.|
-Wspominałam o tym, iż nie pochwalam twojego wczorajszego zachowania. Jak mogłeś opuścić pierwszy dzień w nowej szkole?-zagrzmiał głos rodzicielki, lecz po chwili złagodniał- Zdajesz sobie sprawę, drogi chłopcze, że powtarzasz tę klasę? Musisz się ponownie dobrze prezentować. Tym bardziej, że jest to jedna z lepszych szkół w tym regionie. Dodatkowo nie możesz...
'Przynosić wstydu naszemu rodowy Styles'ów' dokończył w myślach Harry. Doskonale zdawał sobie sprawę, że musi przyłożyć się do nauki. Lecz jego brak promocji do kolejnej klasy nie był spowodowany lenistwem. Przez cały zeszły rok rodzina chłopaka z miesiąca na miesiąc zmieniała miejsce zamieszkanie. Ojciec otrzymywał co chwilę nowe zadanie, przez co Harry wraz z matką musiał podróżować po całej Anglii. Co dopiero zaaklimatyzował się w nowej szkole, już miał odjeżdżać. 
-Zdaję sobie z tego sprawę. Ale chyba doskonale wiesz, że to nie było moja wina. Gdyby ojciec nie...
-Drogi chłopcze, nie mieszaj w to ojca!-zdenerwowała się Tiffany, otrzepując pyłki ze swojej marynarki-Gdybyś tylko trochę bardziej się przyłożył do nauki, wszystko byłoby w porządku. 
-Wiele możesz mi zarzucić, ale nie to, że nie przykładam się do nauki- chłopak wstał od stołu, a na jego twarzy malowała się złość-Więc nie insynuują mi...
-Nie tym tonem.-oznajmiła matka, tym razem ponownie przybierając minę roztropnej rodzicielki-I nie pozwoliłam ci wstać od stołu...
-Wybacz matko, ale nie chcę spóźnić się do szkoły.-rzekł zielonooki dokładnie takim samym tonem jak matka. Widać, że zbiło ją to z tropu. Chłopak podświadomie uśmiechnął się do siebie, obracając się na pięcie w stronę pokoju. Szczerze mówiąc, nie miał pojęcia na którą ma do szkoły oraz jakie zajęcia akurat na dziś przypadają. Jedyne co znał, to drogę do szkoły. Wrzucił wszystkie potrzebne przedmioty do swojej dużej, skórzanej torby, szukając swojej czarnej bluzy. 
-Harry, proszę cię tylko o jedno-nagle matka chłopaka znalazła się w jego pokoju, opierając się o framugę drzwi. Zdziwił go bardzo ton głosu matki. Dawno tak się do niego nie zwracała.-Tylko nie wracaj późno. Wczoraj się naprawdę o ciebie martwiłam, przecież mogło ci się coś stać.
Harry jedynie prychnął w odpowiedzi i wyminął matkę, kierując się w stronę drzwi. Nie wierzył w  jej żadne dobre słowo...*





Dziś, czyli tj. 06.06.2013r. ; godzina 22:15

-Myślałeś kiedykolwiek nad tym, aby otworzyć się przed matką? Powiedzieć, co ci leży na sercu?-wypalam nagle, przerywając opowieści Harry'ego. Ten omija mnie wzrokiem, wpatruje w jakieś odległy punkt. Nic nie odpowiada. Wiem, że to dla niego trudny temat. Ale wiem również to, że jedna głupia rozmowa mogłaby zapobiec temu, w czym aktualnie tkwimy.
-Przecież ją poznałaś. Nigdy nie miała dla mnie czasu. A potem dla nas. Bo najważniejsza jest praca, honor i pieniądze-przedrzeźnia chłopak swoją matkę z nutą złośliwości w głosie.- Ojciec też nie lepszy. Pamiętasz, jak nie wpuścił nas do domu? Nie przyjął własnego syna i jego dziewczyny. 
-Oh, ale czy zdajesz sobie również sprawę, że potem to on wyłożył na nas pieniądze?- prycham, odsuwając się od chłopaka-Dzięki niemu mogliśmy zacząć ponownie, normalnie żyć. 
-Dobrze wiesz, że i tak by się to ni udało! Dla takich jak my nie ma przyszłości!-wybucha chłopak, zaciskając pięści, aż bieleją mu kostki. Po chwili wypuszcza haustem powietrze z płuc, próbując się uspokoić-I nie wybiegaj tak w przyszłość. Historia dopiero się zaczyna....




~2 lata wstecz~ 

Holmes Chapel, UK

04.08.2011 rok ; godzina 8:55


*-Dziękuję pani bardzo za pomoc, do widzenia!-Harry pożegnał się z pulchną sekretarką, tuż po wręczeniu mu przez nią planu zajęć. Zaczynał za 5 minut, więc pędem rzucił się w stroną schodów, prowadzących na piętro.

"sala nr. 34-Biologia"-głosił napis na po-miętolonej już karteczce. Nie dało się ukryć, chłopak się denerwował. I to bardzo. Nie miał pojęcia dlaczego. W poprzednich szkołach do nowych uczniów i nauczycieli podchodził z dystansem. Tym razem było inaczej. Może dlatego, iż wiedział, że w najbliższym czasie jego rodzice nie mają zamiaru ponownie zmieniać miejsca zamieszkania i musi dobrze zaprezentować się przed rówieśnikami. 

-Przepraszam, czy to klasa 2a?-zapytał lekko zdezorientowany chłopak, wchodząc do sali nr.34. Nagle wszystkie rozmowy i śmiechy ucichły i kilkanaście par oczu utkwiło na nowym uczniu. Harry poczuł się lekko zażenowany. Kiedyś może lubił być w centrum uwagi, lecz akurat teraz nie przynosiło mu to żadnej uciechy. Czuł się jak odmieniec. Jak nowa zwierzyna. 
-Tak, klasa 2a.-odpowiedziała kobieta w podeszłym wieku, zdejmując okulary z nosa. Styles bez chwili namysłu poznał, że jest nauczycielką. Trzymała w dłoni podręcznik, a drugą zapisywała coś na tablicy.-Czego życzysz sobie, młodzieńcze?
Chłopaka z lekka rozbawiło mienie, jakie nadała mu kobieta. Przez chwilę stał w osłupieniu, nie wiedząc co ma zrobić. Na szczęście przypomniał sobie, że w sekretariacie otrzymał pismo, w którym wszystko jest dokładnie opisane. Od jego narodzin do przyjazdu do Holmes Chapel. 


Wręczył nauczycielce pismo, a te dość sceptycznie przyjęła od niego kwitek. Podeszła do biurka i zaczęła wertować otrzymane kartki. 

Harry nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Stał niedaleko kobiety, lecz wolał jej nie przeszkadzać podczas lektury. Odwrócił wzrok i rozejrzał się po klasie. Grupka chłopaków w tylnej części sali głośno rozmawiała na sprośne tematy. Inni pisali coś w zeszytach, bądź przeglądali książki jak na prawdziwych uczniów przystało. Dopiero później zwrócił uwagę na kilka dziewczyn, siedzących w pierwszych ławkach. Trzepotały zalotnie rzęsami, uwydatniając swoje wdzięki. Wpierw chłopak pomyślał, że to do kogoś innego owe dziewczyny się przystawiają. Dopiero po tym, jak obejrzał się przez ramię, zrozumiał że to do niego, lecz nie był tym faktem zbytnio zadowolony. Nie żeby nie lubił  płci przeciwnej. Zawsze miał powodzenia u dziewczyn. Prawie każdej podobał się jego szczery uśmiech i zielone oczy, lecz ten nie rozumiał dlaczego. Uważał się za przeciętnego, nie wnoszącego nic nowego chłopaka.

Posłał udawany uśmiech w stronę dziewcząt, na co te zachichotały, tłumiąc swój śmiech dłonią. 
-Droga klaso...-odezwała się nauczycielka, wystawiając głowę z nad stosika pism-Oto Pan Harry Styles. Nowy uczeń, który dołączy do wasz....
Nagle drzwi do klasie otworzyły się, a w nich jakby znikąd pojawiła się rudowłosa dziewczyna. Przytrzymując się framugi drzwi, dyszała na całą klasę, nie mogąc złapać oddechu. Większość osób zaczęła drwić ze spóźnialskiej, na co dziewczyna utkwiła swój wzrok w podłogę.
-Bardzo przepraszam, pani Hith za spóźnienie, ale po prostu nie zdążyłam na au...
-Patrz na mnie drogie dziecko, gdy do mnie mówisz!-zagrzmiała kobieta. 
Dziewczyna nieśmiało uniosła wzrok z nad swoich trampków, ciągle rumieniąc się z powodu swoich kolegów. Spojrzała w stronę nauczycielki, lecz wzrok utkwiła na chłopaku. Ten, wpierw nie poznał dziewczyny, lecz potem przypomniał sobie zeszły wieczór i oblała go fala wielkiego zaskoczenia....*


___________________________________________________
od autora: witajcie. Jak widzicie, trójka już jest. I wg. mnie nie jest dobra. A nawet słaba. Lecz chciałam wstawić coś już teraz, bo w najbliższym czasie nie będę miała możliwości pisać dalej. Jak każdy wie, zbliża się koniec roku, więc nauczyciele cisną nawałem sprawdzianów. Dlatego nie wiem kiedy pojawi się kolejny. 
Bardzo się cieszę, że jednak są tu jacyś czytelnicy. Daliście mi o tym znać poprzez komentarze. Serdecznie wam dziękuję. 
Pamiętajcie, że każda opinia zachęca do działania. :))

edit: napiszcie, jeżeli niepoprawnie wyświetla wam się szablon i treść bloga. od razu postaram się go zmienić.

byłoby mi miło, gdybyście ponownie przekroczyli ilość 10 komentarzy xxx

~Yuumy. 

12 komentarzy:

  1. Nie narzekaj, bo mi się podoba, ach ta 2 a XD

    OdpowiedzUsuń
  2. nie słaby rozdział, tylko genialny.
    Naprawdę interesujący. Bardzo ciekawi mnie dalszy ciąg tej historii.
    @asienka1470

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest świetny! Ciekawe co będzie dalej :D Czekam na następny @Hagridowa x

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział, już nie umiałam się doczekać, bo jestem niecierpliwa strasznie, ale wytrwałam i znów pozytywne zaskoczenie. Było bosko. Czekam na następny, życzę weny i powodzenia w szkole przy końcówce roku szkolnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! Nie mogłam sie doczekać rozdziału :) Wiem jak to jest z końcem roku... koszmar... ale już niedługo wakacje i 2 miesiące wolnego od szkoły ^^

    Pozdrawiam
    @veroni_official

    P.S musiałam przelogować sie na inne konto i usunęłam kom. ze poprzedniego konta xD /mądra ja/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko rozumiem i nie martw się, bo ludzie pokochają (albo już pokochali - jak ja) twoje opowiadanie! :) x Czekam na kolejny^^
    @lidiaesox

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi się bardzo podoba :) jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. niesamowity serio ! rozumiem jak to jest z ocenami ;< tym bardziej że ja koncze 3 to wgl. masakra . CZEKAM NA KOLEJNY xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaciekawiło mnie to opowiadanie :) Już się nie mogę doczekać następnych rozdziałów i nie gadaj, że wyszło źle jest dobrze ;)
    Pozdrawiam :) (tt: @Barcelonist_10 ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe opowiadanie.:) Masz świetny styl pisania.:) Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością. xx @Ilovetheiridols

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń